W środę (14.03) do tych urządzeń podłączonych było aż 17 pacjentów. W sumie zajętych jest 81 łóżek covidowych.

relacja Arety Topornickiej

Dyrektor Adam Szałanda przyznaje, że sytuacja jest trudna.

Problem polega na tym, że na łóżkach w oddziałach covidowych są pacjenci, którzy przeszli leczenie, mają ujemny wynik, ale muszą być nadal hospitalizowani. Tych pacjentów trzeba przenieść na inne oddziały. Jednak my nie mamy takiej możliwości, ponieważ nasz szpital realizuje zadania przyległych powiatów, gdzie znajdują się szpitale covidowe.  Kierowani są do nas pacjenci z Augustowa, Olecka czy Gołdapi, cierpiący na inne choroby niż Covid-19. W wyniku tego korkuje się cały szpital.

Ale to nie jedyny problem. Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, dyspozytorzy karetek większość chorych z koronawirusem kierują do szpitala wojewódzkiego, zamiast np. do wyłącznie covidowego w Augustowie. Dyrektor tej placówki – Danuta Zawadzka nie wie, dlaczego tak się dzieje.

Trzeba pytać dyspozytorów. Oni dostają nasze codzienne raporty. Nie wiem, czy to wynika z przypadku, czy może jest to jakaś strategia. Respiratory są u nas pozajmowane, ponieważ cały oddział intensywnej terapii jest zajęty. W pilnych przypadkach posiłkujemy się respiratorami dostępnymi na szpitalnym oddziale ratunkowym. Obecnie mamy jeszcze sporo wolnych podstawowych łóżek dla chorych na koronawirusa.

Jak informuje Kamila Ausztol z biura wojewody podlaskiego, dyspozytorzy karetek korzystają ze specjalnej platformy, która na bieżąco monitoruje dostępność łóżek covidowych. Pacjent trafia do placówki mającej w danej chwili wolne łóżko, a nie do tej, gdzie takich miejsc jest najwięcej.

| red: kap, maj

autor: Areta Topornicka / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki