Skarżą się na to augustowscy radni. Ich zdaniem, odpowiedzi te są nie tylko nieuprzejme, ale przede wszystkim nie zawierają konkretnych informacji.

fot. Marta Sołtys PRB

Uwagę na ten problem zwrócił Adam Sieńko, który już po raz kolejny otrzymał wymijającą odpowiedź. Tym razem pytał o remont ulicy Studzienicznej.

Zadałem pytanie, czy dokonywano tam wycinki drzew i karczowania pni. Pan burmistrz odpowiedział na to, że wykonawca wykonał zlecenie zgodnie z zamówieniem, a szczegóły znajdują się w Biuletynie Informacji Publicznej. Nie jest tu zawarta żadna informacja, którą chciałem uzyskać. Nie pytałem o wszystkie prace, tylko o konkretną czynność. Dokumentów dotyczących wycięcia drzew i karczowania pni nie ma w zamówieniu publicznym. To jest kolejny przykład unikania prostych i szczerych odpowiedzi.

Zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski uważa jednak, że odpowiedzi są takie, jakie powinny być.

Czasami radni tak konstruują pytania, że musimy się zastanowić, o co im chodzi. Mimo to zawsze staramy się odpowiedzieć im w obszerny i wyczerpujący sposób. Udzielamy szczegółowych informacji. Często te interpelacje się powielają. W takim przypadku odsyłamy do wcześniejszych dokumentów. Jeżeli ktoś zapyta o informacje, które są zawarte w Biuletynie Informacji Publicznej, to go tam odsyłamy. Rolą samorządu jest przecież wskazanie miejsca, gdzie dane treści się znajdują.

Na odpowiedzi burmistrzów skarżą się również inni radni opozycyjni. Niektórzy nawet kilkukrotnie składają interpelacje dotyczące tego samego zagadnienia.

| red: kap

autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki