Polityka rządu dotycząca zarówno niedawnego rozdania samorządom dotacji przyznawanych w ramach drugiego naboru Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych, jak i wcześniejszych konkursów wskazuje, że nadal wspierane są w większym stopniu samorządy związane osobami włodarzy z partią rządzącą. W trzech programach łącznie na takie „nagrody” przeznaczono 1,77 mld złotych. Drugi element tej polityki to wsparcie kierowane przede wszystkim do małych gmin przy równoczesnym ograniczaniu go w przypadku średnich miast oraz minimalizowaniu pomocy dla miast dużych – wynika z analizy prof. Jarosława Flisa oraz prof. Pawła Swianiewicza.

Autorzy analizy „Janosikowe kumotry – podwójne standardy rządowych dotacji” już od ponad dwóch lat przyglądają się w kolejnych raportach dystrybucji środków w ramach programów dotacyjnych oferowanych samorządom przez rząd (Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych – II transza, RFIL III, Rządowy Fundusz Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych I oraz II.
Tym razem analizują alokację funduszy w ramach drugiego naboru Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych (dalej: Polski Ład II). Następnie podsumowują wnioski wynikające ze zgromadzonych danych odnoszących się do dotychczas realizowanych programów wsparcia (Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych II i III i Polski Ład I), skupiając się przy tym na dotacjach dla gmin (w tym miast na prawach powiatu), które są najważniejszym inwestorem samorządowym.
W ramach programu Polski Ład II w sumie przyznano dotacje w łącznej wysokości blisko 25 mld złotych, czyli około połowę wszystkich wydatków inwestycyjnych samorządów w poprzednim roku.
W uprzywilejowanej sytuacji znajdowały się gminy małe. Faktycznie, o ile przeciętna gmina do 10 tys. mieszkańców otrzymała dotację w wysokości ponad 1400 zł na jednego mieszkańca, to już w gminach 10–25 tys. mieszkańców było to ponad dwukrotnie mniej (nieco ponad 600 zł na głowę), a w największych miastach – ponad 100 tys. mieszkańców – ponad ośmiokrotnie mniej (około 176 zł na głowę).
Tak jak w poprzednich opracowaniach autorzy podzielili gminy na cztery grupy ze względu na opcję polityczną włodarzy:
• związani z którymś z ugrupowań opozycyjnych wchodzących w skład tzw. bloku senackiego (PO, PSL, lewica);
• wybrani z ramienia niepartyjnego komitetu lokalnego, którzy kandydowali przeciwko pretendentowi związanemu z PiS (na rysunkach grupa ta oznaczona jest jako „kontr-PiS”);
• pozostali wójtowie, burmistrzowie i prezydenci startujący w wyborach z ramienia bezpartyjnych komitetów lokalnych (oznaczani na rysunkach jako „neutralni”);
• włodarze powiązani z PiS.
W każdej z wyróżnionych według wielkości grup samorządów gminy z włodarzami wywodzącymi się z PiS otrzymały wyższe dotacje niż jednostki należące do pozostałych grup. Przy czym różnica wobec gmin „opozycyjnych” (wójt, burmistrz z bloku senackiego) jest tym większa, im większa gmina – w jednostkach najmniejszych (do 10 tys. mieszkańców) różnica wynosi niecałe 20%, w gminach 10–25 tys. mieszkańców to już prawie 40%, a w przypadku gmin 25–100 tys. mieszkańców różnica jest niemal dwukrotna.
Nawiązując do wcześniejszych raportów o RFIL II i III oraz Polskim Ładzie I, autorzy stwierdzają, że faworyzowanie gmin z włodarzami powiązanymi z partią rządzącą utrzymuje się w dalszym ciągu, choć tym razem miało zdecydowanie mniejszy wymiar niż w niektórych wcześniejszych konkursach (w szczególności w pierwszym konkursowym rozdaniu środków w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych). Wówczas kwota rozdzielona „po równo” to było 86% sumy przeznaczonej na dotacje, a aż 14% (czyli jedna siódma całości) trafiło dodatkowo do gmin z wójtami i burmistrzami powiązanymi z PiS.
Używając obrazowego porównania, autorzy stwierdzają, że tym razem (Polski Ład II) 97,5% przeznaczonych na program funduszy zostało rozdzielonych w sposób neutralny. Pozostałe 2,5% stanowiło swego rodzaju „haracz”, który został rozdzielony pomiędzy gminy rządzone przez „swoich” (w przypadku konkursu Polski Ład I kwota rozdysponowana między gminy z wójtami z obozu rządzącego była minimalnie większa – 2,7%). Ze względu na to, że samorządy z wójtami i burmistrzami z obozu rządzącego są stosunkowo nieliczne, te 2,5% ogólnej sumy wystarczyło, by przeciętna taka gmina dostała dotację od 20% do prawie 100% wyższą niż gmina z włodarzem związanym z partią opozycyjną.
Z przeprowadzonego wyliczenia wynika, że gminy rządzone przez włodarzy z PiS dostały w każdym z programów realizowanych od 2020 roku od 520 do 625 milionów złotych więcej, niż gdyby dostały tyle, ile wynosiła średnia dotacja na głowę w gminach danej wielkości. Można powiedzieć, że jest to wartość „nagrody” przyznanej przez władze krajowe społeczności lokalnej za „odpowiednie” głosowanie w poprzednich wyborach samorządowych. W trzech programach łącznie na takie „nagrody” przeznaczono 1,77 mld złotych.
Prof. Jarosław Flis i prof. Paweł Swianiewicz podkreślają także, że choć urzędnicy ministerialni lubią podkreślać, że nigdy wcześniej gminy, powiaty i województwa nie korzystały z tak obfitych dotacji wspomagających ich programy rozwojowe, to równocześnie szereg nowych przepisów osłabiło zdolność samorządów do samodzielnego inwestowania. W efekcie wielkość inwestycji lokalnych, mimo tych dodatkowych miliardów oferowanych przez rząd, wcale nie rośnie. Wręcz przeciwnie – od kilku lat obserwujemy raczej spadek tych inwestycji.
Skoro większa część środków na inwestycje pochodzi z arbitralnie przydzielanych dotacji, oczywiste jest, że inwestowanie odbywa się ze szkodą dla możliwości społeczności lokalnych o samodzielnym decydowaniu o priorytetach rozwojowych. Jeśli dodamy do tego znane zagrożenia i opóźnienia związane z dostępem do – bardzo ważnych dla samorządów – funduszy Unii Europejskiej, to sytuacja w zakresie możliwości inwestycyjnych nie wygląda wcale tak różowo – dodają autorzy.
Joanna Załuska
Fundacja im. Stefana Batorego











To jest totalne klamstwo ze od paru lat czynsz nie wzrastal ja mam wszystkie podwyzki od czasow pandemii
Oby nie. Są inne potrzeby w mieście niż budowa kładki. Kładka tylko po to żeby lokalny restaurator mógł wybudować lokal…
Cieszę się że problem jest w końcu zauważony ! Należy zacząć liczyć wilki i zastanowić się jaką politykę powinniśmy podjąć…
Dzień dobry, jak rozwija się sytuacja w sprawie budowy kładki.czy budowa zacznie się w 2026?
Osobiście naprawdę polecam uczyć się na żywo w innym kraju, sam nauczyłem się w ten sposób hiszpańskiego, zajęło to trochę…