Zdaniem radnego Marcina Kleczkowskiego, to efekt działający tu restauracji, które przyczyniają się do powstawania zatorów w sieci kanalizacyjnej.
A – jak zauważył podczas ostatniej sesji – za jej utrzymanie płacą wszyscy mieszkańcy.
Chciałbym, by w końcu na ulicy Rybackiej nie śmierdziało non stop szambem, a ekipa z wodociągów nie musiała, zwłaszcza w okresie letnim, udrażniać kanalizacji. Myślę, że właściciele restauracji albo nie mają separatorów i zrzucają ścieki pełne tłuszczów, albo niewłaściwie je serwisują. A tam jest położony nowy asfalt i sieci przebudować już nie można.
Jednak prezes spółki Wodociągi i Kanalizacje Miejskie Bartosz Buczyński zapewnia, że to nie restauratorzy ponoszą winę za tę sytuację.
Średnica i przepustowość sieci kanalizacyjnej sanitarnej w ulicy Rybackiej jest odpowiednia. Możliwie, że ona się blokuje i częściowo trzeba ją czyścić, ponieważ jest za mały przepływ ścieków, czyli za mały zrzut. Działające tam restauracje są kontrolowane. Nawet przed przebudową ulicy rozmawialiśmy ze wszystkimi przedsiębiorcami i sprawdziliśmy, czy mają zamontowane separatory. Zapewniam, że mają.
Jednocześnie prezes zapewnił, że sprawie raz jeszcze dokładnie się przyjrzy.
| red: kap
autor: Marta Sołtys/radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
mądrzy myślący tylko na KORWIN!!
A dlaczego młodzi I dlaczego tylko parę ławek .Ja mam 45 lat i lubię wypić piwko.Chciałbym z rodziną pójść na…
Od burd i bicia butelek jest policjia( np. częstsze patrole)najlepiej zakazać chodzenia po bulwarach po 22 bo nie rozumiem jak…
Najlepiej niech piją w jabłonkach , a że. zapłacą 16 złto przecież lepiej bo wypiją mniej ,a że ktoś zarobi…
Człowiek z bogatym doświadczeniem. Super