2022-10-27, 12:00 Warszawa (PAP)
51 proc. Polaków martwi się osobistą sytuacją finansową, ale stres z tym związany zmalał wobec poprzedniego badania. Obawy covidowe spadły, ale wzrosło zaniepokojenie ogólnym stanem zdrowia ankietowanych – wynika z badania Deloitte Global State of the Consumer Tracker.
Osobista sytuacja finansowa jest najczęstszym powodem do zmartwienia Polaków, ale we wrześniu odsetek takich opinii spadł znacząco w porównaniu do wcześniejszego miesiąca. Jednocześnie wyraźnie mniej konsumentów deklaruje odkładanie na później większych zakupów – wynika z opublikowanej w czwartek, ostatniej edycji badania Global State of the Consumer Tracker, opracowanego przez firmę doradczą Deloitte.
Autorzy badania zwrócili uwagę, że zmienia się też nastawienie do kwestii zdrowotnych – o 5 p.p. zmalał odsetek osób obawiających się pandemii Covid-19, ale martwiących się ogólnie o swoje zdrowie przybyło o 9 p.p. w porównaniu do sierpnia tego roku. Konsumenci nie zapominają też o wyzwaniach klimatycznych i aż 59 proc. deklaruje, że spowodowało to zmianę ich zachowań – najczęściej ograniczają marnowanie żywności oraz oszczędzają prąd i wodę.
Przeprowadzona pod koniec września 35. edycja Deloitte Global State of the Consumer Tracker to pierwsza wersja odświeżonego badania, uzupełnionego o szereg nowych pytań dotyczących zwyczajów zakupowych i preferencji konsumenckich – podał Deloitte.
„W odświeżonej edycji badania w szczególny sposób uwzględniliśmy aspekty ekonomicznej sytuacji konsumentów, a także wpływu stanu gospodarki na ich nastroje. Ogólnie jest to powodem do niepokoju już dla co trzeciego ankietowanego, co pokazuje, że po okresie uzasadnionej zwiększonej troski o stan przede wszystkim własnych finansów, Polacy zaczynają dostrzegać szerszą perspektywę globalnego kryzysu ekonomicznego” – wyjaśnił Bartosz Bobczyński, partner, lider Consumer Industry Deloitte w Polsce, cytowany w informacji.
Jednocześnie wskazał, że po okresie wzrostu obaw w wielu obszarach, wrzesień przyniósł uspokojenie, a pogorszenie nastrojów dotyczy jedynie oceny ogólnego stanu zdrowia uczestników ankiety.
Pytani we wrześniu o powody do zmartwienia, ankietowani najczęściej (51 proc.) wymieniali osobistą sytuację finansową, ale stres z tym związany zmalał o 9 p.p. w porównaniu z poprzednim badaniem. Nadal istotne są dla nich kwestie zdrowotne – choć obawy covidowe zmalały o 5 p.p., do 23 proc., jednocześnie aż o 8 p.p, do 43 proc. wzrosło zaniepokojenie ogólnym stanem zdrowia pytanych. Wśród dominujących obaw znalazła się też troska o stan gospodarki, na którą wskazało 34 proc. uczestników.
Mniejsze niż w sierpniu obawy dotyczą natomiast takich kwestii jak: sytuacja geopolityczna (41 proc., spadek o 9 p.p.) czy społeczna (28 proc., spadek o 6 p.p.), niekorzystne zmiany klimatyczne (26 proc., o 11 p.p. mniej), sprawy rodzinne i osobiste (30 proc., spadek o 8 p.p.) czy sytuacja zawodowa (19 proc., o 5 p.p. w dół).
Zdecydowana większość konsumentów spodziewa się wzrostu cen najczęściej kupowanych produktów
W najnowszym badaniu Deloitte ankietowani nadal nie najlepiej oceniają swoją sytuację finansową. 56 proc. pytanych wskazało, że pogorszyła się ona w porównaniu z ubiegłym rokiem i tyle samo ocenia, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy nie poradziłoby sobie ze znaczącym, niespodziewany wydatkiem. Co trzeci badany nie potrafi określić, czy za rok jego dochody pozostaną na niezmienionym poziomie lub wzrosną, czy też nie. 47 proc. pytanych nie może pozwolić sobie na wydatki na rozrywkę, a 37 proc. martwi się poziomem swoich oszczędności – podano.
Konsumenci rzadziej niż miesiąc wcześniej odkładają jednak na później większe zakupy. Odsetek takich odpowiedzi zmalał o 10 p.p., z 58 do 48 proc. Choć 42 proc. ankietowanych deklaruje, że na koniec miesiąca zostaje im trochę pieniędzy, bardzo zbliżony odsetek (39 proc.) mówi coś wręcz przeciwnego – poinformował Deloitte.
Z ankiety wynika, że zmiany cen często kupowanych produktów spodziewa się 59 proc. pytanych, a przeciwnie ocenia 27 proc. Prognozowane w ciągu najbliższego miesiąca wzrosty cen dotyczą wszystkich kategorii towarów i usług. Najczęściej konsumenci wskazują na produkty spożywcze i domowe media (po 87 proc.), usługi restauracyjne (81 proc.) paliwo oraz alkohole i tytoń (po 73 proc.) czy odzież i obuwie (70 proc.). Dla porównania, w sierpniu, konsumenci najczęściej wskazywali na droższe zakupy spożywcze (85 proc.), media (74 proc.), paliwo (70 proc.), restauracje (68 proc.) czy odzież i obuwie (64 proc.). Jeszcze w lipcu najpowszechniejsze były obawy dotyczące cen mediów (89 proc.), żywności (88 proc.) i paliw (86 proc.) – zaznaczono.
„W tej edycji badania znaczna część pytań dotyczy postrzegania przez konsumentów zmian klimatycznych i zrównoważonego rozwoju. Zaledwie 18 proc. pytanych zadeklarowało, że w ostatnim miesiącu w ogóle nie przejmowało się tymi kwestiami. Przeciwnego zdania jest niemal dwie trzecie ankietowanych – o swoich obawach wspomniało 46 proc., a o poważnym zaniepokojeniu 14 proc. z nich. Więcej niż co piąty (22 proc.) nie potrafi ocenić swojego nastawienia do tych kwestii” – poinformował Deloitte. Jednocześnie – jak dodał – trzy czwarte uczestników badania ocenia, że do postępujących zmian klimatycznych przyczynia się działalność człowieka. Przeciwnego zdania jest zaledwie 7 proc. pytanych.
Irena Pichola, partner, lider Sustainability Consulting, Deloitte wskazała, że 91 proc. ankietowanych stara się kupować tylko to, co jest im potrzebne, a 86 proc. kupuje lokalne produkty. 80 proc. ogranicza marnowanie jedzenia. Ponad trzy czwarte badanych zmniejsza zaś zużycie energii w swoich gospodarstwach domowych, a 70 proc. – wody.
Badanie przeprowadzono pod koniec września br. Była to 35. edycja przeprowadzona globalnie i 29., w której wzięli udział konsumenci z Polski. W sumie eksperci Deloitte przebadali mieszkańców 24 krajów; oprócz Polski, byli to obywatele: Arabii Saudyjskiej, Australii, Belgii, Brazylii, Kanady, Chin, Danii, Holandii, Hiszpanii, Francji, Niemiec, Indii, Irlandii, Japonii, Meksyku, Norwegii, RPA, Korei Południowej, Szwecji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. (PAP)
pad/ amac/
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok