Nastała jesień, najwyższa więc pora by odpowiednio ją przywitać. Jednym z aspektów, którego z pewnością pominąć nie można jest prawidłowo skomponowana dieta. To, jakie produkty wybierzemy, będzie determinowało nasze samopoczucie i nastrój podczas jesiennych dni.
Na straży odporności
Coraz chłodniejsze dni, ograniczona ilość światła słonecznego i jesienne słoty sprzyjają niestety wszelkim sezonowym przeziębieniom. Jak im zapobiegać? We wzmacnianiu odporności pomocne będą witaminy A, B6 i C – nasi sojusznicy w walce z infekcjami. – Do codziennej diety, szczególnie jesienią, warto włączyć produkty bogate w witaminę B6, która uczestnicząc w produkcji przeciwciał podnosi odporność organizmu. Całkiem spore jej pokłady znajdziemy w kaszy gryczanej oraz w mięsie i wędlinach – wieprzowinie, wołowinie czy indyku. Naturalnym źródłem witaminy B6 są także warzywa np. brokuły, brukselka i ziemniaki – mówi Monika Berger, ekspert z firmy Berger. Istotną rolę we wzmacnianiu układu odpornościowego odgrywają również witaminy A i C. Gdzie ich szukać? Witamina A występuje w podrobach zwierzęcych oraz warzywach zabarwionych na zielono:
w szpinaku, sałacie, jarmużu, groszku bądź pomarańczowo: w marchwi, dyni, pomidorach. Z kolei witaminę C, która wpływa na wzrost i sprawność komórek odpornościowych typu T i B oraz uszczelnia naczynia krwionośne znajdziemy w surowych warzywach i owocach, takich jak: kapusta, kalafior, papryka czerwona, natka pietruszki, czarne porzeczki czy truskawki – dodaje ekspert.
Gorące menu
Dietą, która idealnie wpisuje się w jesienny klimat, jest dieta rozgrzewająca. Przy komponowaniu takiego menu warto uwzględnić korzenne przyprawy, które wzbogacą smak dań i podniosą temperaturę ciała. Doskonałym uzupełnieniem bardzo popularnych ostatnio zup kremów będą aromatyczne składniki o właściwościach leczniczych. Znany od lat z dobroczynnego antybakteryjnego działania czosnek nada gęstej i sycącej zupie wyrazisty charakter, a pobudzający imbir korzystnie wpłynie na trawienie. Rozgrzewające przyprawy świetnie się też sprawdzą dodane do potraw mięsnych, deserów czy ciepłych napojów: kawy, herbaty, grzańców.
Śląska zupa krem „Ajntopf z franckami” z nutą włoską
Składniki (około 4 porcje):
– 1 paczka klasycznie wyrabianych śląskich kiełbas firmy Berger – Frankfurterki lub Ślązaczki
– 1 litr gęstego rosołu (najlepiej z mieszanych mięs: kurczaka, wołowiny i rurkowych kości wołowych)
– wszystko co zostaje po ugotowaniu rosołu: warzywa ze śląskiego rosołu (tylko bez kości), czyli pietruszka, seler, por, marchewka, cebula, kapusta i mięso
– 500 g pokrojonej w kostkę dyni
– 2 ząbki czosnku
– 1/2 średniej wielkości cebuli
– 200 g śmietany min. 18% (a co tam)
– 1 łyżka masła
– 2 gałązki koperku
– 2 gałązki bazylii (to ta włoska nuta, czy tam nutka raczej)
– 1 gałązka lubczyku
– świeżo mielony pieprz, sól
Wykonanie:
Odmierzyć około 0,5 l rosołu, dodać warzywa z rosołu i mięso, pokrojoną w kostkę dynię, bazylię, lubczyk, czosnek, pieprz i miksować to całe towarzystwo, aż do uzyskania szorstkiej konsystencji. Następnie przelać do garnka, dodać resztę rosołu, zamieszać i gotować kilka minut ciągle mieszając. Trzeba uważać w trakcie gotowania na wychlupy zupy, bo jest gęsta i gorąca jak smoła. Pod koniec dodać do tego jeszcze śmietany i krótko zagotować. W międzyczasie pokroić kiełbaski na małe kawałki oraz pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażyć razem na maśle. Zupę przelać na talerze, do misek albo zostawić w garze. Na koniec dodać na środek smażoną kiełbasę i posypać koperkiem.
Smacznego!
Orchidea Creative Group
Przepiękny koncert!!!!
Była wspaniała zabawa prowadzona przez równie wspaniałe młode konferansjerki!!!!!
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…