W czasach Pewexów i geesów, w czasach bimbru i Carmenów, jak rapował klasyk, świętem z którym równać się mogła tylko Barbórka był Dzień Kobiet. Obchodzony hucznie w zakładach pracy, gdzie prezentem wiodącym były rajstopy z klinem lub goździk dawany odwrotnie. O tym, że nadszedł ten dzień poznawaliśmy nie po Paniach, ale Panach, którym powrót do domu sprawiał wiele trudności i bólu głowy nazajutrz.
My tego dnia proponujemy Wam drogie Panie, ale i Panowie spotkanie z autorką, która wiedzie prym w opisie rzeczywistości, umeblowań, gustów, mód lat niedawno minionych.
Nazywana często naczelną Ducholożką Polską, niczym Pyza na polskich ścieżkach, przemierza bezkresy Ojczyzny, by odnaleźć to co umyka wraz z ostatnią złuszczoną przez wiatr warstwą farby. Szyldy, mozaiki, pokraczne napisy reklamowe na ścianach, wypożyczalnie VHS, które z rumieńcem skrywały dokonania filmowe Teresy Orlowsky, bądź z dumą wysuwały brzeg kasety z Chuckiem N.
Tym wszystkim i o wiele większym obszarem swoich zainteresowań zajmuje się Olga Drenda, autorka książek, która 8 marca odwiedzi Augustów. Jej przyjazd to zaproszenie od czytelników i organizatorów popularnego cyklu „Lektura Obowiązkowa”, gdzie autor spotyka się z czytelnikiem.
Olga Drenda w swoich książkach porusza i narusza tematy i przedmioty, które niedługo będziemy mogli odnaleźć tylko w muzeach, skansenach i prywatnych kolekcjach. Jej obszar zainteresowań to m.in. ludzie, którzy zajmowali się tworzeniem popularnych w latach ’70 monideł. Zdjęć, najczęściej ślubnych, na które nanoszone były sztuczne kolory, kreujące rzeczywistość na twarzach i ubraniach. Taki Photo Shop PRL-u.
Autorka zastanawia się też nad fenomenem krasnali ogrodowych, by zaraz z ogródka zajrzeć nam do salonu lub raczej dużego pokoju w poszukiwaniu bibelotów, kurzojadów, durnostojek, którymi zwykliśmy dekorować nasze półki. To ona właśnie otworzy furtkę do ogródka działkowego i zapyta: „Gospodarzu, a kto pospawał Wam taką piękną bramkę”.
I to właśnie Pani Olga pisze w swoich książkach o fonograficznym Eldorado, czyli piractwie na pełnym morzu. Czasach gdzie na łóżkach polowych mogliśmy drogą kupna nabyć kasetę Kazika, choć on o takim wydawnictwie nie miał pojęcia lub składankę disco z Panią na okładce, która akurat nie twarzą reklamowała muzykę, która to też jej wykonaniem być nie musiała
Dziś czyta się to z uśmiechem, niedowierzaniem, ale bardzo przyjemnie, ponieważ każdy z nas po przeczytaniu któregoś zdania, fragmentu krzyknie do żony lub do siebie: „Ha! Miałem to. Miałem taką figurkę.” lub „Tak, pamiętam, że tak było”.
Spotkanie z Olgą Drendą. 8 marca. 19:00. Miejski Dom Kultury. Rynek Zygmunta Augusta 9.
Bilet 8 zł. Rezerwacja i sprzedaż MDK, tel.: 87 643 36 59 lub 790 22 85 60
Bartek Świerkowski
zdjęcie: Jadwiga Janowska
Dziennikarka i tłumaczka, absolwentka Etnologii i Antropologii Kultury UJ. Publikowała m.in. w „Polityce”, „The Guardian”, „2+3D”, „Glissando”, „Dwutygodniku”, „Lampie”, „Digital Camera Polska”, „Tygodniku Powszechnym”, „Szumie”, „Trans/Wizjach”, „Gazecie Magnetofonowej”. Współpracowała z festiwalem Unsound i lubelskim Centrum Spotkania Kultur. Współautorka polskiego przekładu Delikatnego mechanizmu i Wybuchowego biletu W.S. Burroughsa, tłumaczka scenariuszy filmowych oraz fragmentów Bukaresztu Małgorzaty Rejmer na język angielski. Mieszka w Mikołowie. Jej pierwsza książka Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w latach transformacji została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników i krytykę literacką. Wyroby. Pomysłowość wokół nas przyniosły Drendzie nominację do Paszportów POLITYKI 2018.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok
Bohater! Ponoć rok wcześniej uratował topiącą się osobę. SZACUNEK
Czemu nadal inwestor nic nie robi z ogrodkami piwnymi w parku w Augustowie?Czyżby obecne władze nic nie robią by wteszcie…