Rzeczoznawcza majątkowy, który w swoich wycenach pominął na przykład charakterystykę poszczególnych gospodarstw, nie sporządził szkiców zasiewów, albo w ogóle nie był na miejscu. Różnego rodzaju zastrzeżenia ma kilkudziesięciu rolników. I choć od oddania do użytku obwodnicy Augustowa minie niedługo pięć lat, sprawa wciąż nie jest załatwiona.

Felieton Tomasza Kubaszewskiego

Tę historię doskonale pamiętam, bo rolnicy nagłaśniali ją na długo przed tym, jak obwodnicą pojechał pierwszy samochód. Jednak ówczesne państwo, rządzone przez koalicję PO-PSL, nie reagowało. Liczyło się tylko i wyłącznie to, że słynna nawet w Europie droga w końcu powstała. A fakt, iż niektórzy stracili znaczną część życiowego dorobku, nie miał specjalnego znaczenia.

Obwodnica Augustowa. Zdjęcie www.augustow.org

Rolnicy o swoje walczą nieprzerwanie. Liczyli, że kiedy rządy się zmienią, ktoś ich w końcu wysłucha. No i się przeliczyli. Przynajmniej na razie. – Urzędnicy nie chcą przyznać się do błędów — uważają. I kto wie, czy nie mają racji. Bo wojewodowie się zmieniają, ale ci, którzy przygotowują różnego rodzaju dokumenty, zazwyczaj pracują w tych urzędach niemal od dziada pradziada.

W sprawie augustowskiej obwodnicy władza może pewnie jeszcze pokazać, że nie jest dla samej siebie. Podobnie zresztą jak w znacznie świeższym przypadku trasy kolejowej Rail Baltica. Planiści tak ją wytyczyli po niektórych gminach Suwalszczyzny, jakby tu była jakaś jedna wielka głusza, bez domów i pól uprawnych. No władzo, bierz się do roboty!

| red: mik

radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki / autor: Tomasz Kubaszewski