Zdaniem radnego, problem pojawia się w czasie obfitych opadów deszczu, a nieczystości płyną wtedy nawet do Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Wiceburmistrz Augustowa Filip Chodkiewicz uważa te zarzuty za bezzasadne.
– Nie ma takiej technicznej możliwości, aby oczyszczalnia nie przyjęła ścieków. W sytuacji, gdy napływ nieczystości przewyższyłby jej możliwości przerobowe, spowodowałoby to przelanie zbiorników. W tracie obfitych opadów deszczu do naszej oczyszczalni wpływa około 9 tys. metrów sześciennych ścieków na dobę, ale mamy dane, że była ona w stanie przerobić nawet 16 tys. metrów.
Kleczkowski podkreśla, że wiedzę o nieprawidłowościach ma od pracowników oczyszczalni.
– Wiem, że mechanizm zrzucania ścieków do okolicznych rowów melioracyjnych miał miejsce. Płynęły one później do rzeki Turówki i dalej do Netty. Owszem augustowska oczyszczalnia może jednorazowo przyjąć ponad 15 tys. metrów. Ale w perspektywie dwóch dni nie jest w stanie przerabiać takich ilości. Dlatego musi wtedy odprowadzać rozcieńczone deszczówką ścieki do rowu.
Kleczkowski wystosował do burmistrza Augustowa interpelację, w której wzywa do wyjaśnienia sprawy. Deklaruje, że jeżeli nie będzie odpowiedniej reakcji władz miasta, to powiadomi inne instytucje.
| red: mik
autor: Marcin Kapuściński / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
mądrzy myślący tylko na KORWIN!!
A dlaczego młodzi I dlaczego tylko parę ławek .Ja mam 45 lat i lubię wypić piwko.Chciałbym z rodziną pójść na…
Od burd i bicia butelek jest policjia( np. częstsze patrole)najlepiej zakazać chodzenia po bulwarach po 22 bo nie rozumiem jak…
Najlepiej niech piją w jabłonkach , a że. zapłacą 16 złto przecież lepiej bo wypiją mniej ,a że ktoś zarobi…
Człowiek z bogatym doświadczeniem. Super