Od soboty (17.10) w czerwonej strefie objętej największymi obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa znalazł się też Białystok. Magistrat monitoruje m.in. sytuację w komunikacji. Ograniczenia od razu odczują kibice piłkarscy, którzy nie wejdą na sobotni mecz Jagiellonii z Lechem Poznań.
W Białymstoku odnotowano dotąd najwięcej zakażeń koronawirusem
Białystok od dwóch tygodni był – dosłownie i w przenośni – „białą plamą” na czerwonym tle map walki z koronawirusem. Już bowiem od 3 października czerwoną strefą objęty jest powiat białostocki otaczający miasto, które formalnie jest oddzielnym powiatem i tymi obostrzeniami dotąd objęte nie było.
Według najnowszej mapy zakażeń publikowanej przez Podlaski Urząd Wojewódzki w Białymstoku, to właśnie w stolicy województwa odnotowano dotąd najwięcej zakażeń koronawirusem – niespełna 1,2 tys. (miasto liczy blisko 300 tys. mieszkańców).
Po włączeniu miasta od soboty do czerwonej strefy, prezydent Tadeusz Truskolaski zaapelował do białostoczan o rozwagę, dbanie o siebie i innych oraz stosowanie się do zaleceń. „Sytuacja jest naprawdę poważna i musimy robić wszystko, co możliwe, aby uchronić się przed zakażeniem” – dodał.
Miasto monitoruje m.in. sytuację w komunikacji
Miasto monitoruje m.in. sytuację w komunikacji, bo w czerwonej strefie zmniejszają się limity dopuszczalnej liczby osób w autobusie do 30 proc. wszystkich miejsc. Jak poinformowała Białostocka Komunikacja Miejska zarządzająca transportem publicznym w tym mieście, przy każdych drzwiach autobusów są informacje z podaną maksymalną liczbą osób, jaka może podróżować tym konkretnym pojazdem.
BKM będzie o tym informował na bieżąco, jednocześnie obserwując natężenie ruchu w autobusach. W razie potrzeby wykorzystywane będą dodatkowe pojazdy tam, gdzie będzie taka potrzeba
– powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski.
Choć ograniczenia dotyczą m.in. handlu (liczba klientów jest zależna od liczby kas w sklepie lub powierzchni galerii handlowej), w sobotnie przedpołudnie utrudnień z tym związanych w mieście nie było widać. W galerii handlowej na osiedlu Zielone Wzgórza, w której działa też duży hipermarket, nie było zbyt wielu klientów. Bez trudu można było znaleźć miejsce do parkowania; przed wejściem do hipermarketu nie trzeba było czekać w kolejce, by zachować wymaganą liczbę kupujących.
Niektórzy klienci przyznawali, że myślą o większych zakupach, by w miarę możliwości omijać przez jakiś czas duże sklepy. W niektórych punktach pojawiły się informacje, ilu klientów jednocześnie może być wewnątrz. Nieco większy ruch był w galerii handlowej przy ul. Hetmańskiej, ale tu również nie było widać utrudnień związanych z ograniczeniem liczby klientów.
Nie widać też problemów z noszeniem maseczek na ulicach, ale ten wymóg dotyczył białostoczan – podobnie jak całego kraju – już od tygodnia. Jak wynika ze statystyk policji, minionej doby policjanci ujawnili w województwie 274 przypadki nieprzestrzegania tego obowiązku; nałożyli 154 mandaty i skierowali 43 wnioski do sądów, 77 osób jedynie pouczyli. W samej strefie czerwonej (do soboty w regionie był to powiat białostocki i zambrowski oraz miasto Suwałki) były to 25 mandatów, 6 wniosków do sądów oraz 4 pouczenia.
Zmianę odczują kibice
Zmianę już w sobotę odczują kibice piłkarscy. Choć mobilizowali się przed tym meczem, m.in. rozwieszając w mieście hasła i zachęcając do kupowania biletów, nie obejrzą z trybun stadionu miejskiego wieczornego meczu ekstraklasy między Jagiellonią Białystok a Lechem Poznań. Już w miniony wtorek klub wstrzymał sprzedaż wejściówek (do tamtej pory sprzedano ich niespełna 4 tys.), bo pojawiły się wówczas pierwsze sygnały, że miasto może znaleźć się w czerwonej strefie. Mecz się odbędzie, ale bez kibiców na trybunach.
radio.bialystok.pl
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok
Bohater! Ponoć rok wcześniej uratował topiącą się osobę. SZACUNEK
Czemu nadal inwestor nic nie robi z ogrodkami piwnymi w parku w Augustowie?Czyżby obecne władze nic nie robią by wteszcie…