Upalna pogoda wpływa również na tematy które nasi Czytelnicy poruszają w korespondencji kierowanej na adres naszej redakcji. Jednym z ostatnich jest brak hydrantu, z którego na Rynku Z. Augusta można było zaczerpnąć wody do pica.

zdjęcie ilustracyjne augustow.org

Źródełko z wodą pitną zamontowane na tym hydrancie cieszyło się dużą popularnością szczególnie wśród turystów. Korzystali z niego nie tylko ludzie. Można było nabrać wody również dla spragnionych czworonogów lub umyć ręce dziecku po zjedzeniu lodów.

 W zeszłym roku został on zdemontowany z powodów sanitarnych (Sanepid kazał zdemontować go ze względu na Covid)

– pisze Czytelniczka.

– Na miejscu hydrantu postawiono niskie betonowe doniczki, które są niewidoczne i bardzo niebezpieczne. Turyści skarżą się, że nie ma gdzie pieska napoić albo umyć dziecku ręce po lodach. Może Państwo mogliby poruszyć temat. Pozdrawiam.

– czytamy w końcowej części jej e-maila.

O wyjaśnienie, dlaczego i w tym roku hydrant nie wrócił na swoje miejsce poprosiliśmy p. Wojciecha Waszkiewicza z Wydziału Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Augustowie.

Jak nas poinformował, stan epidemiologiczny w kraju trwa nadal. Aktualne przepisy nie precyzują dokładnie działań w podobnych przypadkach. Zamontowanie hydrantu na jego pierwotnym miejscu wiązałoby się, zgodnie z aktualnym przepisami, z każdorazową dezynfekcją hydrantu po skorzystaniu ze źródełka wody. Pan Wojciech Waszkiewicz dodał, że jeszcze dziś lub jutro skontaktuje się z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczna w Augustowie w celu uzyskania informacji, czy istnieje jakieś rozwiązanie umożliwiające zamontowanie hydrantu zgodne z aktualnymi przepisami.

Wkrótce dowiemy się, czy hydrant z pitną wodą wróci w tym roku na swoje miejsce.

|Bart. / augustow.org