Michał Dyjuk jest urodzonym w Augustowie fotoreporterem i fotografem dokumentalnym. Przez blisko 10 lat był związany z największymi agencjami i redakcjami w Polsce. W swojej pracy zajmuje się zagadnieniami związanymi z prawami człowieka i społecznymi aspektami życia codziennego. Czterokrotny laureat nagrody Grand Press Photo, uczestnik programów oraz warsztatów Agencji VII i Sputnik Photos. Jego zdjęcia były prezentowane na największych europejskich festiwalach m.in. LUMIX Festival for Young Photojournalism w Hanowerze oraz VISA pour l’Image w Perpignan.
– W ostatnich latach realizowałem projekty w różnych miejscach na świecie, często w trudnych i niebezpiecznych okolicznościach. Taki rodzaj fotografii jest dość wymagający psychicznie i fizycznie, poczułem, że potrzebuję chwili oddechu. Wtedy mój serdeczny przyjaciel powiedział mi, żebym skupił się na tym co jest mi najbliższe. Co może być bliższego niż własna rodzina i miejsce, z którego się pochodzi?
– Za każdym razem wracając do Augustowa, wracał też pomysł zrobienia projektu dokumentalnego o Obławie Augustowskiej. Tragiczna historia, która buduje lokalną tożsamość i która zapisała się jako suma życiowych tragedii bardzo wielu rodzin. W tym także i mojej, mój pradziadek Michał Wołąsewicz został zamordowany podczas Obławy.
Zostało po nim kilka rodzinnych historii, małe zdjęcie i imię. Rodzice dali mi na imię Michał, upamiętniając Michała Wołąsewicza. Można powiedzieć, że jestem naznaczony historią Obławy.
– Długo szukałem pomysłu na ten projekt, chcąc wnieść nim jakąś nową wartość. Mówi się, że pamięć jest trzypokoleniowa. Należę do trzeciego pokolenia, ostatniego, które pamięta albo chce pamiętać. Dlatego chciałbym, aby bohaterami moich zdjęć były osoby młodsze, z kolejnych pokoleń, które o Obławie nigdy nie słyszały. Będąc niejako „łącznikiem” między pokoleniami, przekazując im różne historie oraz odtwarzając z nimi niektóre elementy z przeszłości jak np. sposoby ucieczki z Obławy, sfotografuję w ten sposób jak kolejne pokolenie buduje swoją pamięć. Tak, by trwała dalej.
– Praca nad projektem w ramach stypendium Ministerstwa Kultury, daje mi ten komfort, że na ten cały rok przeniosłem się z powrotem do Augustowa. Tak, aby tutaj być cały czas, a nie bywać od czasu do czasu. Ten projekt jest mi bardzo bliski i traktuję go osobiście, dokładając cegiełkę w pamięci lokalnej społeczności, której nadal czuje się częścią. Historie podobne do Obławy Augustowska niestety, ale zdarzają się nawet dziś w różnych częściach świata. Dlatego chciałbym, aby mój projekt przysłużył się nie tylko lokalnej społeczności, ale również trafił do szerokiego grona odbiorców na świecie.
– Urodziłem się w Augustowie i tutaj spędziłem większość swojego życia. Nigdy nie przypuszczałem, że zwiążę swoje życie z fotografią. I choć moje prace były pokazywane na międzynarodowych festiwalach i nagradzane prestiżowymi nagrodami, to zawsze pamiętam o miejscu, w którym ta przygoda się zaczęła – 15 lat temu na kółku fotograficznym w Augustowskim Centrum Edukacyjnym.
– Jeśli ktoś chciałby podzielić się ze mną swoim wspomnieniem dotyczącym Obławy, sposobem w jaki o niej się dowiedział czy opowiedzieć o rodzinnej historii to proszę śmiało do mnie pisać i dzwonić: +48 519 676 808, michal.dyjuk@gmail.com, www.mdyjuk.com.
|Bart.
Przepiękny koncert!!!!
Była wspaniała zabawa prowadzona przez równie wspaniałe młode konferansjerki!!!!!
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…