Chodzi o trzy miejsca: na Jeziorze Białym przy Camp-Zatoce, na Necku przy tzw. starej bindudze oraz od Mola Radiowej Trójki aż do hotelu Warszawa.
Jak mówi prezes augustowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Marek Opolski, nie wolno tam wpływać zarówno na jakimkolwiek sprzęcie, jak i wpław.
Sektory te są bardzo ładnie oznakowane żółtymi bojkami z napisem „Sport”. Niestety, z tego co obserwujemy mało osób wie, co to oznacza. Niefrasobliwość nie zna granic. Ludzie wpływają tam kajakami, rowami wodnymi oraz motorówkami. Nasi pracownicy pełniący dyżur zajmują się również pouczaniem tych osób – tak, by do takich sytuacji więcej nie dochodziło.
Marek Opolski dodaje, że wpłynięcie do takiego sektora może zakończyć się tragedią.
Te osoby nawet sobie nie zdają sprawy z tego, na co się narażają. Na przykład przy wyciągu nart wodnych krążące z dużą prędkością linki mogą zahaczyć o ludzi. Jak zaczepią o sprzęt pływający, to jeszcze pół biedy. Gorzej będzie, gdy okręcą się o rękę, nogę, szyję, czy nawet głowę. Aż trudno sobie wyobrazić, jak tragicznie to by mogło się wówczas zakończyć.
Za wpłynięcie do zamkniętego sektora przeznaczonego wyłącznie do uprawiana sportu można dostać mandat karny.
| red: kap
autor: Marta Sołtys /radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
A czego twojej d...e żal? To masz problem. Może do doktora się zgłoś, im szybciej tym lepiej Bo jeszcze hemoroidów…
Żal d*pę ściska jak się na to patrzy
Brawo. Kupić za 81 tys pozostałości pomostu w kampanii wyborczej, które w 2023 roku można było mieć za kilkanaście tys.…
"ranking ZPP uchodzi za najbardziej obiektywne i prestiżowe zestawienie tego typu w kraju". Samorządowcy utworzyli ze swojego grona związek, który…
Trzeba pójść i zobaczyć