Punkt recepcyjny w Hrubieszowie (woj. lubelskie) mieści się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji (MOSiR) przy ulicy Ciesielczuka 2. Schronienie i pomoc znajdują tu setki uchodźców z Ukrainy. Głównie są to matki z małymi dziećmi.
Cały obiekt MOSiR wraz z halą sportową i otaczającym terenem został przekształcony w miejsce rejestracji, zakwaterowania i odpoczynku uchodźców oraz w magazyn artykułów spożywczych i higienicznych. Uchodźcy do punktu recepcyjnego dowożeni są busami lub autami osobowymi z przejścia granicznego w Zosinie i Dołhobyczowie. Są to głównie kobiety z dziećmi. Część z nich po rejestracji zostaje w hali, a część wyjeżdża z rodziną lub znajomymi. Wszyscy otrzymują informację o tymczasowym zakwaterowaniu, gdzie mogą się zarejestrować się, zjeść ciepły posiłek czy się przespać.
Wokół hali nawet późną nocą panuje wzmożony ruch, na miejsce docierają setki uchodźców. Wjazdu na teren obiektu pilnuje policja, która kontroluje każdy samochód i pyta o cel przyjazdu. Na miejscu pomocy i informacji udzielają wolontariusze, harcerze, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, funkcjonariusze Straży Granicznej i strażacy. Obok wejścia stoi kuchnia polowa z zupą, herbatą, pierogami i bigosem.
W hali głównej stoją setki łóżek z uchodźcami. Niektórzy śpią, inni jedzą. Jest gwarno, słychać rozmowy i płacz dzieci. Wiele osób ma ze sobą psy i koty. Wolontariusze przez megafon informują o odjeżdżających autokarach do polskich i zagranicznych miast. Trybuny hali zajęte są przez wolontariuszy, którzy cały czas rotacyjnie segregowali ubrania, buty, pościel, ręczniki, zabawki. Koło trybun ustawiono stoły z żywnością, do których podchodzą uchodźcy.
„Pomagamy jak możemy. Ludzie, którzy tutaj znaleźli schronienie muszą odpocząć. Oni przeżyli traumę i koszmar wojny” – powiedziała reporterce PAP wolontariuszka Karolina i dodała, że uchodźcy na miejscu przebywają „maksymalnie kilka, kilkanaście godzin i ruszają dalej w drogę”.
Kilka metrów przed budynkiem stoją namioty wypełnione po brzegi darami dla uchodźców. Kolejne pudła układane są już koło budynku, ponieważ nie mieszczą się w namiotach. Wśród przekazywanych rzeczy są ubrania, obuwie, pieluchy, kosmetyki, artykuły higieniczne, foteliki samochodowe dla dzieci, wanienki, łóżeczka turystyczne.
Na parking koło hali co chwila podjeżdżają autobusy, które zabierają uchodźców chcących wyjechać z Hrubieszowa. Najczęściej do Warszawy, Lublina, Krakowa. Są też osoby jadące do Berlina i Pragi.
Przy polsko-ukraińskiej granicy w woj. lubelskim działa osiem punktów recepcyjnych dla uchodźców z Ukrainy: w Dorohusku, Dołhobyczowie, Lubyczy Królewskiej, Horodle, Chełmie, Hrubieszowie, Tomaszowie Lubelskim i w Zamościu. W każdym z nich uchodźcy otrzymują kompleksową pomoc prawną, medyczną i psychologiczną. (PAP)
Autorka: Agnieszka Gorczyca
ag/ joz/
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok