Taka sytuacja ma miejsce nawet w centrum miasta.

Jak mówi nasza słuchaczka, nie tylko nieładnie to wygląda, ale również stwarza spore zagrożenie dla przechodniów.
Chodniki w Augustowie pod względem czystości są bardzo zaniedbane. Często za rosnące przy deptaku drzewo odpowiedzialności nie czują ani jego właściciele, ani miasto. A pod takim drzewem znajduje się po prostu dżem, bo inaczej tego nazwać nie można. Gdy idę z dzieckiem, muszę przejść na drugą stronę. Jest tam pełno robaków i os. To jest bardzo niebezpieczne.
Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz przyznaje, że problem istnieje.
Miło by było, gdyby właściciele tego, co leży na chodniku oraz drzew, z których lecą owoce je sprzątali. Jednak często nie można na to liczyć, bo ustalenie właściciela lub skontaktowanie się z nim trwa dłużej, niż jest to warte. Za czystość deptaka odpowiada zarządca drogi, więc jeśli to dotyczyłoby miejskiej ulicy, należy skontaktować się z ratuszem. Wówczas przekażemy tę informację spółce bądź stowarzyszeniu i oni to uprzątną.
Jeżeli ktoś poślizgnie się na takich rozdeptanych owocach i złamie sobie nogę, może dochodzić odszkodowania od zarządcy danego chodnika. Trzeba jednak pamiętać, że w Augustowie drogi są nie tylko miejskie, ale i powiatowe, wojewódzki oraz krajowe.
| red: kap
autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki











Równie dobrze można było zerwać asfalt i wyłożyć całą drogę kamieniami od Augustowa aż po Raczki jak za starych dobrych…
To jest totalne klamstwo ze od paru lat czynsz nie wzrastal ja mam wszystkie podwyzki od czasow pandemii
Oby nie. Są inne potrzeby w mieście niż budowa kładki. Kładka tylko po to żeby lokalny restaurator mógł wybudować lokal…
Cieszę się że problem jest w końcu zauważony ! Należy zacząć liczyć wilki i zastanowić się jaką politykę powinniśmy podjąć…
Dzień dobry, jak rozwija się sytuacja w sprawie budowy kładki.czy budowa zacznie się w 2026?