– W debiucie w Igrzyskach w Rio de Janeiro zdobyłem srebrny medal, dlatego do Tokio pojadę z olimpijskim doświadczeniem, ale bez presji w singlu – mówi Rafał Czuper, reprezentant Polski w tenisie stołowym na wózkach.
Za tydzień, tj. 19 lutego Rafał Czuper skończy 32 lata. Zawodnik pochodzący z miejscowości Raczki koło Suwałk jest już pewny występy w swym drugim turnieju paraolimpijskim, dlatego spokojnie może przygotowywać się do wyjazdu do Japonii. W dniach 20-22 lutego w COS Cetniewo odbędą się zawody ITTF Fa20 Para Polish Open, ale pingpongista PSSON Start Białystok tym razem będzie tylko w roli kibica.
– Na Igrzyska Paraolimpijskie w mojej klasie 2 kwalifikuje się 18 osób, z czego 12 bezpośrednio z rankingu światowego. Na tej liście obecnie zajmuję drugie miejsce, zaraz za moim odwiecznym rywalem Francuzem Fabienem Lamirault – powiedział Rafał Czuper, który ponad pół roku temu przegrał z tym zawodnikiem w finale poprzedniej edycji ITTF Fa20 Para Polish Open we Władysławowie.
Na Paraolimpiadzie w 2016 roku reprezentant Biało-Czerwonych wywalczył w debiucie srebrny krążek, przegrywając w finale z tym samym francuskim graczem. Fabienowi Lamirault uległ też np. w finale Mistrzostw Europy w 2014 roku.
– Przez 4 lata poziom czysto sportowy wśród zawodników grających na wózkach znacznie się podniósł i z pewnością znacznie ciężej będzie o miejsce na podium. O skali trudności niech świadczy fakt, że brązowy medalista z Rio oraz Indywidualnych Mistrzostw Świata Czech Jirzi Suchanek aktualnie plasuje się na dalekiej pozycji w rankingu, która nie daje mu kwalifikacji – przyznał Rafał Czuper.
Podopieczny trenera klubowego Marka Iwanickiego i selekcjonera Andrzeja Ochala dodał, że w światowej czołówce nastąpiło sporo zmian, bowiem pojawili się m.in. nowi tenisiści stołowi z Azji.
– Zaraz za mną w rankingu są pingpongiści z Korei Południowej. Myślę, że odegrają oni jedną z głównych ról podczas turnieju paraolimpijskiego w Tokio. Jak wcześniej mówiłem, w debiucie w Igrzyskach w Rio de Janeiro zdobyłem srebrny medal, dlatego do Tokio pojadę z olimpijskim doświadczeniem, ale bez presji w singlu. Tenis stołowy osób niepełnosprawnych dość dynamicznie się zmienia – stwierdził.
Rafał Czuper ma nadzieję, że w japońskiej stolicy zagra też z Tomaszem Jakimczukiem w zawodach drużynowych. Niedawno wspólnie trenowali na zgrupowaniu w Nowym Sadzie z reprezentacją Serbii.
– Możliwość uczestnictwa w drużynówce z Tomkiem Jakimczukiem daje duży komfort psychiczny. To byłaby kolejna szansa na dobry wynik w Japonii. A jeśli chodzi o obóz w Serbii, przebiegał pod kątem doskonalenia systematyczności i wdrożenia się w obciążenia. Mieliśmy 2 treningi dziennie trwające po ponad 2 godziny. Trenowaliśmy z dobrze nam znaną miejscową reprezentacją, w składzie z wielokrotnymi medalistami najważniejszych imprez sportowych na świecie. W tym gronie był mój rywal z klasy 2 Goran Perlić. Co do wspólnych treningów, każdy gra na 100 proc., bo tylko wtedy z takich zajęć można wyciągnąć jak najwięcej. W bezpośrednich oficjalnych meczach bilans mam lepszy od Gorana, ale nie jest to duża różnica – przypomniał Polak.
Przed Igrzyskami Paraolimpijskimi 2020 Rafał Czuper zagra jeszcze w turnieju międzynarodowym w Hiszpanii.
– To będą bardzo silnie obsadzone zawody, w którym będę mógł sprawdzić w jakiej jestem formie na pół roku przed igrzyskami. Do dobre porównanie do innych zawodników ze ścisłej czołówki. Bardzo ciekawie zapowiadają się także turnieje w Polsce, w Jordanii i we Włoszech, gdzie zagra sporo tenisistów stołowych jeszcze walczących o Paraolimpiadę. ITTF nakłada limity, więc ja nie mogę zagrać w Cetniewie, ale w ten sposób ustępują miejsce kolegom walczącym o jak najwyższy ranking – przyznał.
Przed Igrzyskami w Rio Rafał Czuper miał kwalifikację jeszcze wcześniej. – Inne byłe przepisy, a lista rankingowa została opublikowana już 1 stycznia 2016 roku. Przez cztery lata nauczyłem się cierpliwości w grze oraz jeszcze czegoś bardzo ważnego, a konkretnie potrafię odmieniać losy spotkań, które czasem zaczynam bardzo źle. Kiedyś tego nie potrafiłem.
– PZTS –
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok