Można było zauważyć to zarówno w lokalach gastronomicznych, bazach noclegowych, jak i na ulicach miasta.

Prezes Augustowskiej Organizacji Turystycznej Marcin Leoszko mówi, że wpływ na to miało kilka czynników.
Pogoda nas w tym roku nie rozpieszczała. Poza tym, pojawiła się kwestia związana z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, a później w grę weszła inflacja. Ponadto w poprzednich latach były większe obostrzenia przy wyjazdach na wakacje za granicę. Najgorzej było na początki maja. Wtedy dużo mówiło się o tak zwanym przesmyku suwalskim. To miało wpływ na to, że część turystów odwołała rezerwacje.
Jednak na ten sezon nie może narzekać Żegluga Augustowska. Jak mówi jej prezes – Adam Aleksandrowicz, w pierwsze rejsy statki wypłynęły już w kwietniu.
Cały czerwiec ogólnie był bardzo udany. Przypominał te miesiące sprzed pandemii. Początek lipca nas zaskoczył i turystów wówczas było zdecydowanie mniej. Sierpień nam to wynagrodził. Do tej pory przewieźliśmy już 85 tysięcy pasażerów, ale zanosi się na to, że dobijemy do 90 tysięcy.
Z kolei augustowskie Centrum Informacji Turystycznej w tym roku odwiedziło aż o tysiąc turystów mniej niż w ubiegłym sezonie.
| red: kap
autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
Potrzebne jest też przejście i progi zwalniające w pobliżu placu zabaw na ulicy Arnikowej
A może by tak Minister Michał W poopowiadał o swoich przekrętach
Masakra..wszędzie te polityczne mordy..
a dlaczego mini? Augustów powinno mieć dużą tężnię tak jak Gołdap. Przyciąga to wielu turystów. Augustów ma niewiele atrakcji i…
Dziękujemy złodziejskim PISiorom