To największe odkrycie archeologiczne w historii Suwalszczyzny. Nekropolia była używana przez 300 lat.

Broń jaćwieska odnaleziona przez archeologów z Muzeum Okręgowego w Suwałkach, fot. Jakub Mikołajczuk

Co więcej – jak mówi Jerzy Siemaszko, archeolog z Muzeum Okręgowego w Suwałkach – miejsce to później nigdy nie było rolniczo użytkowane. Dzięki temu zachowała się tam niezwykle duża liczba artefaktów, w tym broń i ozdoby.

– Jest to obiekt 900-letni. To ewidentnie najbogatsze cmentarzysko jaćwieskie, jakie kiedykolwiek odkryto. Oni swoich zmarłych palili, prochy rozrzucali w świętym miejscu i dorzucali tam różne przedmioty, będące darami grobowymi. Jest tego naprawdę bardzo dużo. Tylko z jednego wykopu o powierzchni 5 na 4 metry wydobyliśmy 500 eksponatów.

Dla dobra znaleziska archeolodzy nie podają dokładnej lokalizacji. Informują natomiast, że miejsce to odkryli tzw. łowcy skarbów, niszcząc przy okazji znaczną część nekropoli.

Część cmentarzyska ciągle nie jest zbadana. Ale – jak mówi Jerzy Siemaszko – dzięki znalezisku suwalskie Muzeum Okręgowe i tak stało się posiadaczem największej kolekcji zabytków jaćwieskich na świecie.

– Dopiero teraz, w momencie, gdy natrafiliśmy na to znalezisko, zdaliśmy sobie sprawę z tego, jak bardzo ciekawa była kultura Jaćwingów. Wystarczy sobie wyobrazić, że kobiety nosiły suknie obszyte dzwoneczkami i takich dzwoneczków mogło być kilkaset. Takie ilości tego znajdujemy. To świadczy o bogactwie kultury tego ludu.

Archeolog zapowiada w przyszłym roku specjalną wystawę w Suwałkach, na której znalezione przedmioty zostaną zaprezentowane.

Przypominamy, że Jaćwingowie to wymarły lud bałtyjski, spokrewniony językowo z Prusami, Litwinami i Łotyszami. We wczesnym średniowieczu centrum Jaćwieży była Suwalszczyzna, której nazwa pochodzi właśnie od jaćwieskiego plemienia Sudawów.

| red: mik

autor: Jakub Mikołajczuk / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki/