Ludzie tracą dziesiątki tysięcy złotych, za pełną ich zgodą i przy użyciu legalnego oprogramowania. Podlascy policjanci ostrzegają przed nową formą oszustwa – metodą komputerową – „na zdalny pulpit”.

Wcześniej senior postanowił zainwestować pieniądze w kryptowaluty i zarejestrował się na jednym z portali internetowych – mówi rzeczniczka suwalskich policjantów podkomisarz Eliza Sawko.

71-latek zarejestrował się w witrynie internetowej. Po jakimś czasie zadzwonił do niego mężczyzna, przekazując instrukcje, jak korzystać z programu umożliwiającego transakcje. Dodatkowo pokrzywdzony zainstalował na swoim komputerze aplikację, do której link otrzymał w wiadomości e-mail. Pobrana aplikacja dała fałszywym brokerom pełen dostęp do komputera i konta 71-latka. Po kilku godzinach suwalczanin otrzymał SMS-a ze swojego banku, że jego wniosek na kredyt został pozytywnie rozpatrzony – mówi podkom. Eliza Sawko.

Okazało się, że oszuści, wykorzystując udostępnione dane osobowe, zaciągnęli pożyczkę na jego rachunek.

Policjanci ostrzegają, że przestępcy coraz częściej wykorzystują nową metodę „na zdalny pulpit”.

Kradzież pieniędzy odbywa się dosłownie na oczach pokrzywdzonych. Internetowi przestępcy posługują się różnymi wariantami, chodzi jednak o to, by skłonić ofiarę do zainstalowania programu zdalnej obsługi komputera, a potem polecić jej, by zalogowała się do swojego konta w banku. Najczęściej wykorzystywanym przez oszustów wariantem jest namawianie ofiary do skorzystania z pewnej usługi umożliwiającej szybkie pomnożenie gotówki. Gdy zainteresowana osoba napotyka problemy techniczne, fałszywy konsultant „wspiera ją” przez zdalny pulpit i dosłownie na oczach ofiary, „czyści” jej konto, bądź zaciąga ekspresowe pożyczki. Pokrzywdzeni sądzą, że zainwestowali, a na ich koncie za chwilę pojawi się większa kwota. Tak się jednak nie dzieje – dodaje podkom. Eliza Sawko.

Policjanci zwracają uwagę, że ofiarami tego typu przestępstw coraz częściej padają też młodzi ludzie.

Tylko w ostatnich tygodniach w Suwałkach odnotowano kilkanaście takich zdarzeń.

Pokrzywdzeni stracili od tysiąca do kilkuset tysięcy złotych.

| red: sk

 autor: Grzegorz Pilat / radio.bialystok.pl